player

niedziela, 4 stycznia 2015

Nie za tanie na Hanię.

Ja wychodzę z założenia, że nie ma złych pieluch. Skoro wyszły z fabryki to przeszły jakieś testy, i spełniają jakieś tam określone normy stawiane przez producenta. 


Jeśli pielucha przecieka to

albo jest źle zapięta albo źle dobrany rozmiar. Takie moje zdanie. Nie ma czegoś takiego jak zła pieluszka. Tania pielucha jest zła, bo przecieka albo uczula. Ile razy to słyszymy. 


Tych nie kupuj bo przeciekają, a tamte nas uczulały. Nie warto, szkoda pieniędzy. Najlepiej kupuj tylko markowe. Drogie czyli na pewno dobre. Często ślepo wierzymy opiniom innych, zamiast samemu sprawdzić i dać szanse taniej pieluszce. Może akurat nie będzie taka zła? Ale po co mam sprawdzać, skoro większość osób twierdzi, że te są do kitu, wiec czemu mamy próbować. Skoro aż tyle osób je neguje wiec na pewno z nimi jest coś nie tak. Tyle osób nie może się przecież mylić. My tez z pewnością będziemy mieli z nimi problemy... wiec po co? No i w rezultacie kupujemy markowe i wydajemy masę pieniędzy. 



Zastanówmy się przez chwilę, dlaczego tym ludziom przeciekały? Może właśnie doszli do tego momentu w którym stwierdzili, że na pieluchy idzie za dużo pieniędzy? Jak wiadomo na dzieciach się nie oszczędza, chcemy dać wszystko co najlepsze- kupujemy markowe, bo jak to mogę mojemu maluchowi kupić tanie badziewie? Niech ma markowe. Unikniemy odparzeń itp. 



Po pewnym czasie następuje zmiana myślenia, i zaczynamy szukać tanich modeli. Bo w końcu pielucha i tak idzie do kosza, a za zaoszczędzone pieniądze można kupić zabawkę, czy coś innego, co nie poleci zaraz do śmieci. 



Może własnie dlatego tym wszystkim ludziom przeciekały i otrzymały złe opinie? - Bo... przenieśli się z markowych? Przesiądź się z porsche do malucha... a potem do tego jeszcze powiedz, że maluch to super auto... no nie okłamujmy się... różnica będzie... nawet kolosalna- dlatego wszystko będzie wydawać się gorsze. Maluchy jeździły i było ok, czy ktoś wtedy narzekał? Nie, było dobrze. Nawet dzisiaj idzie dojrzeć dziadzia jadącego maluchem...  Dla niego maluch jest w porządku i nie powie 

złego słowa. Prawdopodobnie dlatego, ze nie jechał nigdy porsche :D  


To samo jest z pieluchami i wszystkim innym. Nie można oceniać tanich rzeczy miarą markowych. Ile razy kupiliście coś drogiego, miało być dobre, tak reklamowali w telewizji, koleżanki zachwalały?... przyniosłaś do domu, a tu takie wielkie rozczarowanie i ból. Przecież takie drogie to było. A jakość marniutka. Drogie nie zawsze dobre, a tanie nie zawsze złe.



O tyle dobrze, że w przypadku pieluch nie ma takich wielkich różnic jak w przypadku tych aut. Pielucha jak pielucha. Rożni się kolorowym rysunkiem, miękkością wkładu, miejskością z zewnątrz, chłonnością, wielkością falbanek przy nogawkach, napięciem falbanek czy elastycznymi zapięciami. Takie różnice są akceptowalne, gdyż są to tylko zmiany z budowie danego elementu. Każda pieluszka posiada dany element tylko inaczej dostosowany. Co innego gdyby porównywać pieluchę z jakimś elementem do takiej bez niego. Na przykład elastyczne boczki. Wtedy różnica jest i można narzekać. Pewnie znacie te pieluchy bez elastycznych boczków... dla mnie nie ciekawe. Każda tania pielucha ma wszystkie cechy markowej z drobną różnicą w wykonaniu lub brak czegoś bez czego jest nadal funkcjonalna. Na przykład jak to nazywam, przednie skrzydełka. Jedynka pampersa premium nie miała ich, i było ok, więc czemu gdy mam tanią 4'rkę bez  skrzydełek, mam ją uważać za gorszą?



Czy tania wykonana jest gorzej? Tak, bo przecież tańszym kosztem, czyli z gorszych materiałów. Jak komuś może opłacać się produkcja czegoś tak taniego? To na pewno jest gówniane i lepiej unikać. A może dlatego tania bo, nie reklamowana w tv, nikt nigdy o niej nie słyszał, nie znana marka, leży gdzieś w lokalnym sklepie, tania więc wszyscy się jej boją... i tak sobie leżą te nieszczęsne pieluchy, owiane złą sławą. Z pewnością większość osób, które źle je oceniają nie miały ich nawet w ręku, a opinię opierają na podstawie zbyt niskiej ceny, Nie mówię, że każda tania pielucha jest ok... bo zdarzają się typowe niewypały. Robione jak najtaniej z byle czego. Ale nie patrzmy na każdą tanią pieluchę jak na niewypał... i tu nie ma reguły... co dla kogoś okazało się nie trafione, dla innej osoby okaże się idealne. Dlatego nie wierzcie ślepo opiniom innych ludzi, sami sprawdźcie. Potem dopiero oceńcie- na podstawie własnych doświadczeń, a nie cudzych :)



Jesteśmy przyzwyczajeni, że markowa pielucha jest standardem, a jak coś jest tańsze to od razu staje się podejrzane.  Hmm... A co gdyby spojrzeć inaczej. To właśnie ta tania pielucha jest pieluchą klasy średniej, spełnia swoje zadanie. Za to markowa jest przerysowana, napchana luksem, czyli np super miękka z zewnątrz (hmm po co?), dłuższe falbanki (Tak, pomocne, ale czy pielucha z krótszymi już się nie nadaje?), w tanich mniej napięte gumki w wewnętrznych falbankach (tak, mają być ciasne, tak by dziecko poprzerzynało sobie nogę, napiętą jak nitka gumą - nam się to nie raz trafiało przy markowych). 



Markowe są drogie bo płacimy za reklamę i firmę, nie do końca za samą jakość. Tanie pieluchy naprawdę dają rade. Co innego gdy dziecięca pupcia dostaje uczulenia. Z tym nie wiele da się zrobić. W sumie to nie do końca wina samej pieluchy a indywidualne predyspozycje dziecka. Może dziecko uczula substancja zawarta we wkładzie, która miała niby pomagać (rumianki, aloesy i inne cuda) niż jako taka sama taniość pieluchy. Ile razy było, że dziecko uczulone na zielone pampersy? (no jak to, przecież markowe? A jednak). 



Może dziecko nie dostało odparzeń od pieluchy, a od okoliczności - na przykład ząbkowanie, więc ostre kupy. Szukamy najprostszych rozwiązań... to na pewno przez pieluchę! Bo tania! Zakładasz znowu markową, a tu BUM...  niespodzianka... dupka także odparzona. 










bajki , bajki dla dzieci , bajki online , blog , blogger , blogspot , ciąża tydzień po tygodniu , mama , piosenki dla dzieci

Brak komentarzy :

P